Obrzędy pogrzebowe

Dla wielu kultur i wyznań dusza jest czymś, co ożywia ciało, a odchodząc, pozostawia je martwym. Przez wieki ludzie wierzyli, że nawet stan chwilowej utraty świadomości oznacza pobyt duszy poza ciałem. Ślad takiego myślenia pozostał nawet we współczesnym języku. „Przychodzi do siebie” mówimy, kiedy ktoś odzyskuje świadomość. Dowodem na to, jak ważna jest ostatnia droga człowieka są liczne obrzędy, które od wieków funkcjonują w naszej świadomości.

Ostatnia posługa

Jeszcze dwie dekady temu powszechnym było wzywanie księdza do umierającego parafianina. Duchowny jako szafarz ostatnich sakramentów udziela umierającemu spowiedzi, Komunii Świętej oraz namaszczenia świętymi olejami. Na przyjęcie księdza przygotowywał się cały dom. W pomieszczeniu ustawiano stół nakryty białym obrusem oraz potrzebne do obrzędów przedmioty: wodę święconą, krzyż, dwie zapalone świecę, materiał do wcierania olei. Obecnie do umierającego coraz rzadziej wzywa się księdza.

Przygotowanie ciała

Współcześnie zaraz po śmierci ciało zostaje zabrane do kostnicy, gdzie pracownicy zakładu pogrzebowego troszczą się o jego przygotowanie do pogrzebu. Kiedyś przygotowaniem nieboszczyka zajmowała się rodzina. Ciało myto i ubierano. Rodzaj ubioru zależał od stanu cywilnego zmarłego lub zmarłej. Przygotowane ciało składało się do trumny wraz z szeregiem uznanych przez tradycję przedmiotów. Należały do nich przede wszystkim różaniec i obrazek święty, książeczka do nabożeństwa. A także ulubione drobiazgi osoby nieżyjącej, co jest oczywistym spadkiem, po wierzeniach przedchrześcijańskich.

Pogrzeb i kondukt żałobny

Pogrzeb odbywał się najczęściej w trzeci lub czwarty dzień od śmierci. Uczestnicy przychodzili do domu by dokonać ostatniego pożegnania. Po modlitwie i poświęceniu ciała przykrywano trumnę. Następnie następowało wyprowadzenie zmarłego domu, zawsze nogami w stronę wyjścia. Podobnie jak współcześnie za trumną kroczył kondukt żałobny. Po odprawieniu mszy żałobnej, trumna przy dźwięku dzwonów odprowadzana była na cmentarz. Po pogrzebie najbliższych uczestników zapraszało się na stypę. Wiele z powyższych obrzędów zostało w naszej świadomości, ale bardzo wiele zostało już zapomnianych.