O przesądach związanych ze śmiercią

Dawne obrządki pogrzebowe odgrywały kluczową rolę w przygotowaniach zmarłego do ostatniej drogi. W przeszłości ciało zmarłego zazwyczaj pozostawało w domu, co sprzyjało powstawaniu różnorodnych zabobonów. Choć wiele z tych wierzeń już zanikło, a Polacy częściej umierają w placówkach opieki zdrowia, niektóre nadal są obecne w naszej kulturze. Przyjrzyjmy się bliżej tym, które wciąż wpływają na współczesne ceremonie pogrzebowe, i o jakich słyszy się najczęściej.

Pogrzeb przed niedzielą

Koniec tygodnia to najbardziej pracowity okres dla pracowników branży funeralnej. Dlaczego? Wiąże się to z przekonaniem, że zmarły nie powinien przeleżeć przez niedzielę, ponieważ mógłby pociągnąć za sobą kogoś z rodziny. Z tego powodu osoby zmarłe w czwartek lub piątek chowa się na szybko, byleby pogrzeb odbył się jeszcze przed końcem tygodnia. To zdaje się jeden z bardziej szkodliwych przesądów. Taki pośpiech prowadzi bowiem między innymi do tego, że ilość żałobników może być znacznie mniejsza, ponieważ nekrolog nie zdąży dotrzeć do wszystkich. Co więcej, dodatkowy stres związany z tym zabobonem będzie mieć negatywny wpływ na przeżywanie żałoby.

Zasłanianie luster

Choć ten zabobon stopniowo zanika, wciąż można go spotkać w niektórych częściach kraju. Po śmierci człowieka w domu zasłania się lustra, aby żaden z domowników nie mógł zobaczyć odbicia duszy zmarłego. W nowszych wersjach tego zwyczaju zasłania się również inne powierzchnie odbijające, takie jak telewizory czy okna. Zgodnie z przesądem, osoba, która zobaczy duszę zmarłego, również wkrótce umrze. Ciekawym zjawiskiem jest również to, że nawet jeśli śmierć nastąpiła w szpitalu, rodziny i tak zasłaniają lustra w domu zmarłego, podtrzymując ten dawny zwyczaj.

Zmarły wynoszony nogami do przodu

Nawet dziś, kiedy większość ludzi umiera w szpitalach, ciała zmarłych wynosi się nogami do przodu. Jeśli śmierć nastąpiła w domu, podczas przenoszenia zwłok przez próg, ciało jest delikatnie unoszone trzy razy (jako symbol trójcy świętej), a towarzyszą temu słowa: „z Bogiem, z Bogiem, z Panem Bogiem”. Ten zwyczaj jest tak mocno zakorzeniony w naszej tradycji, że wiele osób nie zgodziłoby się na ustawienie łóżka nogami do drzwi.

Zwyczaj ten wywodzi się z przekonania, że zmarły po śmierci może próbować zabrać ze sobą kogoś z domowników. Wierzono, że jeśli ciało wyniesiono by głową do przodu, zmarły mógłby “spojrzeć” ostatni raz na dom i zabrać ze sobą osobę, która akurat znajdzie się w pobliżu.

Powrót do tradycji?

W dzisiejszych czasach wiele dawnych obrządków pogrzebowych, a co za tym idzie, również przesądów, zanika. Jednak mimo tych zmian, trudno mówić o ich całkowitym zniknięciu. Są one bowiem głęboko zakorzenione w naszej kulturze i stanowią jej integralną część.

W niektórych społecznościach powraca między innymi zwyczaj organizowania stypy w domu zmarłego, co kiedyś było powszechnym elementem pożegnania. Przesądy zatem, chociaż w zmienionych formach, będą nam towarzyszyć jeszcze przez długi czas.